Spacer przedłuża życie
Aktywność fizyczna to jedno z narzędzi wykorzystywanych w walce o szczupłą sylwetkę. Okazuje się także, że systematyczny ruch oddala datę śmierci. Rezygnacja ze sportu może być groźniejsza niż nałogowe palenie.
Współczesne społeczeństwa ulegają niebezpiecznej tendencji do rozleniwiania się. Nie uświadamiają sobie nawet, jak wielką szkodę sobie wyrządzają. Odrzucenie aktywności fizycznej w rezultacie prowadzi do szybszej śmierci. Konsekwencje bierności dla zdrowia są groźniejsze niż długotrwałe palenie. Osoby, które nie uprawiają sportu choćby w najmniejszym stopniu umierają częściej. W każdym roku jest ich więcej nawet o 200 tysięcy.
Odpowiednia profilaktyka prozdrowotna w kwestii aktywności fizycznej nie wymaga wcale spędzania godzin na siłowni. Wystarczająca dawka ruchu to już 30 minutowy spacer pięć razy w tygodniu. To razem 150 minut marszu, które jest zbawienne dla organizmu. Jeśli jesteśmy skłonni włożyć w ćwiczenia trochę więcej wysiłku, np. biegając, każdego dnia wystarczy robić to tylko przez 20 minut.
Tymczasem nie stać na to aż 30 proc. ludzi na świecie. Najgorzej pod tym względem jest w Amerykach. Tam biernie żyje już ok. 45 proc. mieszkańców powyżej 15 roku życia. W przypadku dzieci sytuacja wygląda jeszcze bardziej dramatycznie one każdego dnia powinny być w ruchu nawet przez godzinę. Tu jednak lenistwo tyczy się aż 80 proc. maluchów i nastolatków.
Za kilka lat medycyna może zmierzyć się z poważnym problemem. Kiedy obecne dzieci dorosną, kłopoty ze zdrowiem dotkną je szybciej niż współczesnych seniorów.